Weranda literacka

Odra - poezja rzeki

Zrozumiałam jak bardzo ją kocham.

"Odra - poezja rzeki". Taki był tytuł wykładu dla słuchaczy Uniwersytetu
Trzeciego Wieku działającym przy Uniwersytecie Wrocławskim. Wykład wygłosił
Ryszard Sławczyński publicysta i wydawca, dyrektor wrocławskiego Klubu Muzyki i
Literatury. Klub Muzyki i Literatury jest instytucją kulturalną miasta Wrocławia. Został
powołany w 1959 roku przez Dolnośląskie Towarzystwo Muzyczne oraz Centralę
Handlu Przemysłu Muzycznego w Warszawie. Klub MiL zajmuje się propagowaniem
muzyki dawnej i współczesnej oraz upowszechnianiem literatury.

Obecny dyrektor - Ryszard Sławczyński jest także podróżnikiem,
popularyzatorem kultury Kresów Wschodnich i Syberii. Jako absolwent (nie istniejącego
obecnie) Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu, ukończył historię na
Uniwersytecie Wrocławskim i wszędzie przyświecała mu idea fix - rzeka Odra. Ona
figurowała w tytule jego pracy magisterskiej, jej poświęcił antologię wierszy "Kiedy Ty
mówisz Odra", a także jest pomysłodawcą i narratorem filmu dokumentalno -
artystycznego ”Odra - poezja rzeki”. Po prostu wielbiciel Odry. Na wykładzie
dowiedziałam się także, że w Chorwacji i Hiszpanii istnieją rzeki o nazwie Odra .

Czym byłaby rzeka bez flisaków, łodziarzy, marynarzy. To oni stworzyli bogatą,
barwną historię i tradycję swojej rzeki. Inicjacja zawodu marynarza jest ciekawa i
tajemnicza. Bogiem Odry jest Viadrus przedstawiany jako potężny, półnagi mężczyzna z
brodą, wodorostami we włosach, wiosłem w jednej i dzbanem w drugiej dłoni -
rozpoczął wykład Ryszard Sławczyński.

Obecny bieg Odry to wynik XVIII-wiecznej regulacji i dwóch wielkich inwestycji
hydrotechnicznych prowadzonych we Wrocławiu pod koniec XIX i na początku XX
wieku. A także budowy oraz modernizacji systemu zabezpieczenia
przeciwpowodziowego miasta. Ludzkość, cywilizacja prostuje nam rzeki. Dróg wodnych
w obrębie granic miasta mamy obecnie 45 km. Gdyby cofnąć się 200, 300 lat,
prawdopodobnie byłoby ich dużo więcej. Są takie miejsca, jak np. staw w Ogrodzie

Botanicznym czy Ogrodzie Japońskim, gdzie kiedyś były koryta Odry, ale zostały
przekształcone.

Odra to druga co do wielkości polska rzeka. Choć ma źródło w Czechach i płynie przez
trzy kraje: Czechy, Niemcy i Polskę, to u nas jest aż 86 % jej biegu. Dziś służy nam
głównie do rekreacji, kiedyś decydowała o tworzeniu się cywilizacji.

Odra to wyjątkowa rzeka. Choć w przeszłości była mocno użytkowana (m.in. do
transportu wodnego) i przekształcana przez ludzi, w wielu miejscach zachowała wysokie
walory przyrodnicze. Zachowała je zarówno sama rzeka jak i jej dolina. Lasy łęgowe nad
Odrą należą do najcenniejszych w Europie. O wartości przyrodniczej Odry dobrze
świadczy fakt, że aż 70% długości rzeki znajduje się w obszarze Natura 2000. Dzisiaj,
wiemy, że rzeki to regulacja klimatu, jakości powietrza, retencja wody i
przeciwdziałanie suszy, usługi przestrzeni życiowej (siedliska, różnorodność biologiczna)
oraz usługi kulturowe (rekreacja, turystyka, wpływ na sztukę, doświadczenia duchowe).
To wszystko musimy mieć na uwadze zarządzając Odrą. Na obszarze dorzecza Odry
znajduje się 7 parków narodowych oraz parki krajobrazowe, rezerwaty przyrody, obszary
NATURA 2000 i inne formy przestrzennej ochrony przyrody.

Za czasów PRL-u Odra była rzeką żeglowną, po której barkami przewoziło się tysiące
ton różnych towarów. Jedna barka przewoziła towar 21. ciężarówek. Ten transport był
tani, niezawodny i nie zatruwał środowiska.

Po wojnie wraz z rozwojem żeglugi rzecznej i przebudową Wrocławskiego Węzła
Wodnego, pojawiła się potrzeba budowy jednostek pływających. Stało się to przyczyną
rozwoju przemysłu stoczniowego i tym samym budowy oraz funkcjonowania stoczni
rzecznych we Wrocławiu. Z czasem działalność stoczni została ukierunkowana na
budowę nowych jednostek pływających, w tym między innymi pchaczy i barek, a także
na remonty i naprawy jednostek, niezbędne w okresie ich eksploatacji. Wrocławskie
stocznie budowały jednostki pływające nie tylko na rynek krajowy ale również na
eksport, w tym do krajów zachodnich. W okresie PRLu działały we Wrocławiu dwie
stocznie państwowe: Wrocławska Stocznia Rzeczna i Remontowa Stocznia Rzeczna.
Niestety w latach dziewięćdziesiątych XX. wieku żegluga na Odrze zamarła.

Tyle dowiedzieliśmy się z wykładu. Wykładowca nie ukrywał, że marzy, aby na
Odrę wróciły barki. Jest to trudne, bo związane z wieloma bardzo kosztownymi
inwestycjami, z pokonaniem oporu licznych instytucji, oporu państw ościennych, ale jest
to możliwe i konieczne.

W drugiej części oglądnęliśmy film "Odra--poezja rzeki". Film przedstawiał
Odrę, jej zalety, piękno, uniwersalizm. Pokazano brzegi rzeki, gniazdujące tam ptaki,
liczne mosty, wstęgę rzeki widzianą z góry. Słowami poetów mówili o tym aktorzy
teatrów wrocławskich. Także piękny wiersz wrocławskiego poety Rafała Wojaczka:

Kiedy Ty mówisz "rzeka", to ja słyszę "Odra"
Kiedy Ty "dom" powiadasz, to ja słyszę "Polska"
Kiedy Ty mówisz "Odra", to ja słyszę "ręka".
Pewne ramię, na którym Twój dom się opiera”.

Oglądając film przeżyłam wielkie wzruszenie, bo nagle ja, wrocławianka z urodzenia,
uświadomiłam sobie jak bardzo kocham tę rzekę, to miasto. Tak. Wrocław to moje
ukochane miasto i Odra to moja rzeka.

Ewa Semków

Zdjęcie: Odra z Wyspą Rędzińską, przed wybudowaniem Mostu Rędzińskiego we
Wrocławiu, autor Grzegorz Kilian, Wikipedia.

Warto przeczytać inny esej Autorki

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

  • Isabel 29/04/2024, 20:35

    Jestem wrocławianką i bliska jest mi rzeka Odra. Z pewnością wspaniały był wykład, bo pan Ryszard Sławczyński to człowiek z pasją.
    Pisałam też o tej książce i autorze na:
    https://wroclaw.naszemiasto.pl/mieszkaniec/artykul/wydawnictwo-akwedut-i-jego-niezwykla-ksiazka-kiedy-ty,468761,t,id.html

  • Ewa Radomska 21/04/2024, 10:40

    Moje ostatnie mieszkanie we Wrocławiu zanim na stałe przeprowadziłam się w 2013 roku do Warszawy było na ul. Kotlarskiej - tuż przy Rynku, a także bardzo blisko Ostrowa Tumskiego, najpiękniejszego historycznego miejsca Wrocławia. Często idąc na zakupy do Hali Targowej, która zanim powstały wielkie supermarkety była największą handlową atrakcją Wrocławia, a tuż za nią zaczynał się już Ostrów Tumski, Odra i przystań dla parostatków typu "Nereida". "Goplana", Driada i małych stateczków - łodzi, mijałam Halę i szłam zobaczyć co słychać na przystani, a szczególnie czy jakiś statek ma już komplet gości i zaraz ruszy w rejs i można się dołączyć! Nie policzę ile razy pływałam wszelkimi statkami dużymi i małymi zwiedzając nabrzeża Odry, z ciągłym tym samym wzruszeniem kiedy parostatek wpływał pod Most Grunwaldzki i można go było oglądać od dołu! A potem nowoczesny budynek Biblioteki Uniwersyteckiej, Pomnik Atomu, Wybrzeże Wyspiańskiego, Politechnika... Małe stateczki zaś, które mieściły się pod małymi mostami to znów Uniwersytet, Most Pomorski, Wyspa Słodowa, Wyspa Piasek, Most Młyński... Były to cudowne rejsy, wiatr rozwiewał włosy, a wraz z nimi wszystkie smutki i zmartwienia!
    Kiedy zamieszkałam w Warszawie i przejeżdżam przez Most Poniatowskiego, patrzę na szeroką, rozległą Wisłę to wciąż widzę Odrę! To tak jak w pewnym dowcipie kiedy niemieccy turyści byli na wycieczce w Londynie i przewodnik mówi, że oto jesteśmy nad Tamizą, a jeden z turystów mówi: "Ale u nas taka rzeka nazywa się Ren".
    Serdecznie pozdrawiam